Ważne wybory cz.1
Przygotowując się do dnia Waszego ślubu, czekają Was trudne wybory. Jedne ważniejsze inne bardziej błahe. Jeśli tu jesteście to najważniejszy wybór już za Wami, więc przejdźmy do sedna postu.
Branża ślubna jest dość specyficzna. Składają się na nią najróżniejsi ludzie, świadczący wszelakie usługi. Jeśli chcecie magików, lot balonem, pokaz fajerwerków lub na salę ślubną dostać się łodzią, po krótkich poszukiwaniach znajdziecie kogoś, kto spełni wasze życzenia.

Biorąc pod uwagę skalę branży, można spotkać osoby, które świadczą swoje usługi z uśmiechem na ustach, jak i tych, którzy uśmiechają się niechętnie. Ubogacają ją osoby, które profesjonalnie i z pełną świadomością wykonują swoją pracę, jak i te z przypadku, będące w branży ślubnej jedynie z chęci pozornie łatwego zarobku. Są ludzie mający świadomość, że od ich zachowania zależy jak będzie wyglądać, jeden z ważniejszych dni w życiu ich klientów, jak i ci, którzy chcą się napić i najeść. Ot, takie przekrój społeczeństwa w pełnej krasie.
To od Waszych decyzji zależy, na których traficie.

Z mojej perspektywy, czekają na Was trzy bardzo ważne wybory. Od tych trzech decyzji, w dużej mierze zależeć będzie to, jak będzie wyglądał i przebiegał Wasz dzień. Mam na myśli wybór trzech usługodawców, a mianowicie miejsca, oprawy muzycznej i fotografa. Są to w mojej opinii najważniejsze decyzje, gdyż, to właśnie te osoby będą z Wami w dniu ślubu od początku do końca. Mają oni również największe doświadczenie w branży ślubnej spośród Waszego otoczenia. Mogą pomóc Wam wybrać idealny kierunek, pomysły czy wskazać jak rozwiązać problemy. To od ich wiedzy i doświadczenia zależy, jakie będziecie mieli opcje. Nie mam najmniejszych ambicji rozmawiać o gustach, jednak uważam, że istotnym jest wiedzieć, aby wybory były oparte o poczucie estetyki, które podzielają obie strony. Tak, więc dobrze jest wybrać fotografa znając jego portfolio, jeszcze lepiej wybrać miejsce wiedząc jak wygląda sala i jak smakuje jedzenie. Szczytem szczęścia jest wybór DJ’a czy zespołu, jeśli miało się przyjemność być na zabawie, którą prowadził.
Wszystko wydaje się proste i przejrzyste, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Najbliższym mi tematem jest wybór fotografa. Ta przyjemność wydaje się pozornie najprostsza. Każdy z nas raczej wie, co mu się podoba, a co nie jest do końca w naszym guście. Dziś, w erze obrazkowej, gdzie fb i ig są mediami użytku codziennego, zdjęcia atakują nas z każdej strony. Wystarczy wpisać w szukajce „fotograf Kraków”, „fotograf Warszawa” i wyskakuje cała lista wyników. Nie pozostaje nic innego, niż wybrać obrazy najbardziej zbieżne z naszym gustem i po sznurku trafić do kłębka.

Po wyselekcjonowaniu ulubionych, wymarzonych fotografów najpopularniejszy kontakt mailowy jest standardem. /zawsze miło jest przeczytać wiadomość o treści bogatszej niż „wyślij mi ofertę”. Nam naprawdę zależy, żeby Was poznać. Kiedyś usłyszałem, że by zrobić dobry portret, należy wejść między skórę, a koszulę. Poza datą ślubu lubię, gdy ktoś napisze kilka słów o sobie, o swojej wizji tego dnia i o swoich oczekiwaniach. Bywa, że już po pierwszej wiadomości wiadomo, że nadajemy na tych samych falach bądź…podobny czas pozwala dojść do wniosku, że nie spełnimy oczekiwań /bo choćby mamy inne poczucie estetyki, ale może uda nam się kogoś polecić/.
Osobiście wyznaję zasadę, że nigdy nie podpisuję umowy bez osobistego spotkania. Kontakt twarzą w twarz jest wart więcej niż milion maili. Poza okazją, żeby się poznać, w trakcie rozmowy wychodzą różne tematy. Okazuje się, że jest sporo rzeczy, o których młoda para nie wie, lub ma swoje, oryginalne spojrzenie. W jaki sposób zaplanować przygotowania, czy najpierw zrobić włosy, czy makijaż, czy dziękować rodzicom na sali, czy może w sposób bardziej intymny w domu, co to jest ciężki dym itd. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Organizując wesele (zazwyczaj po raz pierwszy) nie wie się o wielu rzeczach, a wychodzą one właśnie w trakcie rozmowy.
Jeśli przebiega ona dobrze i wszyscy uznajemy, że się nie pozabijamy, możemy zastanowić się nad podpisaniem umowy. Jednak jest kilka rzeczy, o które warto zadbać przed złożeniem podpisów.
Nie muszę chyba pisać, że zarówno w portfolio, jak i innych mediach pokazywane są najlepsze, starannie wyselekcjonowane prace. Gorąco polecam poprosić o pokazanie pełnego reportażu z dnia ślubu. Otrzymacie wtedy pełen obraz tego, czego możecie się spodziewać. Inną rzeczą na, którą warto zwrócić uwagę jest spójność prac. Zdarzały się bowiem przypadki, gdy prace pokazywane klientom przez „fotografów” były kupowane na stronach stockowych lub kradzione ze stron prawdziwych fotografów. Nie chcę nikogo straszyć, ale przypadki, kiedy słuch po usługodawcach zaginął się zdarzają. Warto zadbać o pewność, że współpracuje się z osobami, na których można polegać.

Jak pisałem we wcześniejszym poście, dobra umowa to połowa sukcesu. Jeśli ktoś nie chce jej z Wami podpisać powinna zapalić się czerwona lampka. Z drugiej strony niektóre zapisy w umowach mogą również rozgrzać żarnik żarówki. Musimy wiedzieć, że nasze prawo jest na tyle zagmatwane, że często jesteśmy zmuszani do pewnych absurdów. Jeśli czegoś nie jesteście pewni, pytajcie. Jak już uzyskacie odpowiedź zweryfikujcie ją na własną rękę. Podpisujcie jedynie dokumenty, z którymi się zgadzacie, które są dla Was jasne i zrozumiałe. Są one Waszym jedynym zabezpieczeniem.
Wśród ważniejszych kwestii, które powinny Was interesować są:
– kto będzie wykonywał Wasz reportaż, wasze sesje itp. – wybierajcie fotografa, a nie firmę fotograficzną
– ilu fotografów będzie wykonywać Wasz reportaż
– ile fotografii składa się na Wasz reportaż
– w jakim terminie otrzymacie reportaż z Waszego ślubu
– jaka jest ostateczna cena – często należy do ceny reportażu doliczyć koszt dojazdu, noclegów, albumów, odbitek itp.
– czy i w jaki sposób fotograf jest zabezpieczony na ewentualności zdarzeń losowych – czy posiada zapasowy sprzęt, co w przypadku nagłego zachorowania
– jaki jest zakres reportażu – czy obejmuje określoną liczbę godzin, czy przykładowo trwa od przygotowań do oczepin, ile ewentualnie kosztują dodatkowe godziny pracy.
Moim zdaniem nie ma nieodpowiednich pytań. Za dużo widziałem, żebym czuł się zaskoczony pytaniami o to, jak przychodzę ubrany, jaką piję wódkę (gdy pracuję nie piję, a po pracy, jeśli już to whiskey lub wino, w domowym zaciszu), czy używam lamp, czy mówię po angielsku, czy umiem wiązać krawat, czy posiadam kurs liturgiczny dla fotografów (tak, jest takie coś i tak, jest wymagany) czy … nie ważne, jeśli chcecie coś wiedzieć pytajcie. Uwierzcie, bywa różnie, lepiej spytać niż być zaskoczonym.

Jest jeszcze kwestia ceny. Jeśli macie już swoich faworytów, przesianych przez sito wątpliwości i sceptycyzmu , naturalnym jest wybór najkorzystniejszej oferty finansowo. Chciałbym, żeby było jasne, dlaczego ceny fotografii mogą wydawać się wysokie. Zdobycie warsztatu, który pozwala na stworzenie dobrego materiału to lata doświadczeń i nauki. Każdy, kto choć trochę rozumie fotografie, zdaje sobie sprawę, że nie wystarczy wziąć do ręki aparat, żeby być fotografem. Jest tak wiele różnych aspektów wpływających na dobre zdjęcie. Następnie należy wiedzieć, że godziny spędzone z Wami, robiąc zdjęcia to dopiero początek. Prawdziwe roboczogodziny zaczynają być nabijane na etapie selekcji i wywoływania fotografii. Kiedyś były to godziny w ciemni, dziś spędzane są przed ekranami komputerów. Kolejnym aspektem jest wór bez dna, jakim są narzędzia fotografa. Aparaty nie są wieczne… Dosięga je ząb czasu, a należy posiadać co najmniej dwa (nie zęby, tylko aparaty). Można mieć ich nawet dziesięć jednak bez dobrego obiektywu nic nie osiągniemy. Sprawdźcie sobie cenę Canona 50mm f1.2. To taka podstawa, a fajnie mieć jeszcze 35mm, 85mm, ja lubię również 24-70 f2.8. Dodajmy komputer, monitor, dywizjon dysków twardych, kart pamięci, a wszystko najwyższej jakości, bo nie chcemy, żeby Wasze wspomnienia uległy awarii. Nie można też zapomnieć o modnych skrótach, tj. US, Zus, Pit lub Cit, Vat itp.. Można naturalnie wykonać reportaż w cenie… powiedźmy 2000, jednak kilka z powyższych należy skreślić. Wiecie, nie chodzi o to żeby skończyć boso, ale być pewnym jakości usługi.

Jestem głęboko przekonany, że podejmując decyzję świadomie i kierując się zdrowym rozsądkiem znajdziecie fotografa, który stworzy dla Was wymarzoną pamiątkę. Utrwali Wasze wspomnienia ponadczasowym reportażem. Jest tylu wybitnych specjalistów, czasem artystów, że z pewnością każdy jest w stanie trafić na kogoś o podobnej estetyce, guście, kogoś, kogo najzwyczajniej w świecie też polubicie. Gdy kolorujemy świat w podobnych barwach, wszystko układa się o wiele prościej.
Chciałem w tym wpisie zająć się jeszcze salami i muzykami… O ja naiwny. Najwyraźniej jestem zmuszony rozbić ten post na trzy części. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe. Wierze, że po przeczytaniu tego tekstu Wasze decyzje będą nieco bardziej świadome. Jeśli pominąłem istotne dla Was kwestie dajcie proszę znać. Z chęcią odpowiem na pytania, a post rozbuduję o niedopowiedzenia.
